W niedzielę popołudniu zdajesz sobie sprawę, że w domu za wiele do jedzenia nie ma, a jeśli już to rzeczy, które niekoniecznie nadają się na obiad. Na szczęście zawsze masz w zanadrzu:
a) parmezan
b) świeżą bazylię i inne przyprawy
a dzień wcześniej Pan Domu wracając z pracy zakupił białe szparagi. W zakamarkach lodówki znalazłam też małą cebulę i starą cukinię. Wydarzenie to urosło do wielkiej rangi ponieważ jeszcze nigdy nie jadłam szparagów (tak, tak…) i nie miałam specjalnej ochoty zabierać się za naukę ich przyrządzania. Niestety, musiałam.
Podstawa przepisu jest dziełem Asi (Kwestia Smaku) – w związku z brakiem mascarpone i kolendry zastąpiłam parmezanem i bazylią. Zielone szparagi – białymi, nie ugotowałam ich tylko od razu podsmażyłam.
– 6 białych szparagów
– mała cebulka
– jedna cukinia
– parmezan
– bazylia
– sól morska, pieprz, ostra papryka
– oliwa
Podsmaż na oliwie cebulkę, dodaj pokrojoną cukinię i szparagi – wszystko podmażaj aż szparagi staną się miękkie. Dodaj pieprz, sól, paprykę, starty parmezan i smaż kolejne kilka minut. Ugotuj makaron (u nas penne). Gdy szparagi staną się miękkie, ale nadal chrupiące to znak, że są już gotowe – połącz warzywa z penne, posyp świeżą bazylią i parmezanem. Możesz skropić odrobinę cytryną.
Tadam!
Lubicie szparagi? Może znacie jakieś pyszne danie z wykorzystaniem wersji zielonej?