Agata
Manosa

Rockandrollowa czerń czyli Chanel, Stylo Eyeshadow w odcieniu Black Stream.

2013-04-26 - Agata Herbut

Dzisiaj zupełne przeciwieństwo przedwczorajszego turkusowego, wiosennego makijażu – czerń, czerń, czerń w dodatku migocąca czyli to co lubię najbardziej.





Cień w sztyfcie, który Wam pokażę to element letniej kolekcji L’ÉTÉ PAPILLON DE CHANEL – doskonale sprawdzi się w roli zarówno cienia do powiek jak i kredki. Byłam septycznie nastawiona do sztyftów – miałam wrażenie, że mogą mieć kiepską pigmentację i ciężko się aplikować – jak dobrze czasami się mylić. Black Stream to głęboka czerń z świetlistymi drobinkami, już jedna cieniutka warstwa pokrywa w całości powiekę tworząc naprawdę mocny kolor.




Bardzo dobrze czuję się w ciemnych, połyskliwych kolorach – Chanel storzył cień, który jest absolutnie delikatny i niewyczuwalny – pierwszy raz spotkałam się z taką konsystencją – właściwie wydaje się jakby nie istniał na skórze. Trwałość jest bez zarzutu – cień wytrzymał bez bazy, bez odbijania się na powiece, oraz zbierania w załamaniu przez jedenaście godzin – według mnie wynik jest bardzo dobry biorąc pod uwagę jego pigmentację. A sam kolor? Jest dokładnie w moim stylu, można nim wykreować przepiękny wieczorowy make up z pazurem.




Lubicie makijaże w tak mocnych kolorach? Dobrze się w nich czujecie? Chanelowy Black Stream w moim odczuciu najlepiej wygląda w połączeniu z rockandrollowym lookiem – pasują do siebie idealnie!