Cashmere Make Up 12h polskiej marki Dax Cosmetics posiada intensywnie kryjące pigmenty, które gwarantują perfekcyjnie wyrównanie kolorytu cery i pełną korektę niedoskonałości (nie do końca się z tym zgadzam), zapewniaja matowe wykończenie. W składzie zmamy filtry UVA/UVB oraz
pielęgnacyjny olejek arganowy zwany płynnym złotem Maroka, który dba o utrzymanie odpowiedniego nawilżenia skóry. Wszystko to za niecałe 38 zł/ 30 ml.

Trzydziesto mililitrowe opakowanie z pompką, w którym możemy kontrolować ilość zużytego podkładu dzięki przezroczystej linii z boku produktu – według mnie jest to bardzo wygodne rozwiązanie, jesteśmy w stanie przewidzieć moment w którym skończy się kosmetyk i odpowiednio wcześniej mieć zapas. Jeśli chodzi o sam Cashmere Make Up – nie spodziewałam się, że tak bardzo spodoba mi się efekt jaki uzyskałam: matowy, średnio kryjący (nie uważam, aby obietnica producenta o pełnej korekcie niedoskonałości była w 100 % zauważalna), trwały. Mój odcień to 01 – naturalny, mam jasną karnację, uspstrzoną piegami – na zdjęciach możecie ocenić jak prezentuje się jedna warstwa. Podkład aplikuje się bezproblemowo (używam palców), nie pozostawia smug i nie wysusza.

Jeśli chodzi o konsystencję – wyczuwam podkład na twarzy, ale absolutnie nie przeszkadza mi to i nie powoduje zapychania/efektu maski. Tak jak wspominałam – kosztuje ok. 38 zł więc myślę, iż cena jest bardzo atrakcyjna biorąc pod uwagę jakość i wydajność. Mam wrażenie, że działanie przypomina mi odrobinę produkt Pharmaceris, kórego kilka lat temu używałam namiętnie i byłam mu wierna przez mniej więcej dwa lata. Podsumowując – jeśli szukacie dobrego podkładu, o średnim kryciu i w przystępnej cenie – zwróćcie uwagę na Daxa i jego nową propozycję.