Agata
Manosa

Mięta i drzewko herbaciane czyli balsam do ust Figs&Rouge.

2012-10-16 - Agata Herbut



Balsamy do ust to produkty, które bardzo lubię mieć, ale niestety…tylko mieć. Używanie przychodzi mi bardzo ciężko – zapominam o nich, nie lubię, gdy coś klei mi się do ust, nie mam czasu albo czekam do momentu aż moje usta wyglądają na tyle źle iż muszę je ratować czymkolwiek. Nie przypominam sobie także, abym jakikolwiek nawilżacz zużyła do końca… Jakiś czas temu w pudełeczku Glossyboxa subskrybentki mogły znaleźć naturalny balsam do ust marki Figs & Rouge – oczywiście bardzo się ucieszyłam bo przecież uwielbiam tego typu kosmetyki! Rozpakowałam, użyłam raz i wrzuciłam do torby. Po jakimś czasie moje usta upomniały się o swoją dawkę pielęgnacji – wygrzebałam śliczne pudełczko i przepadłam! Absolutnie fantastyczny produkt, który nie skleja ust, nadaje im śliczny połysk – dodatkowo zapach mięty pobudza i delikatnie szczypie wargi (bardzo przyjemne doznanie!). Rewelacyjnie radzi sobie ze spierzchniętym naskórkiem – natłuszczając go i minimalizując dyskomfort. Uwagę muzę także zwrócić na opakowanie w stylu vinage – jest przepiękne i nawet nie przeszkadza mi fakt iż balsam należy aplikować palcem. Na fali zachwytu zaopatrzyłam się jeszcze w inną wersję smakową (wiśnia i wanilia – 19 zł), która grzecznie czeka na swoją kolej.





Co tak wyjątkowego jest w produktach Figs & Rouge? Marka w swoich balsamach stosuje w 100% tylko naturalne i jadalne składniki, unika natomiast szeroko stosowanych w konwencjonalnych kosmetykach szkodliwych substancji syntetycznych,w tym pochodnych ropy naftowej i parabenów, nie testuje kosmetyków na zwierzętach.
Dodatkowo Figs & Rouge cechuje jakość gwarantowana przez brytyjski certyfikat Soil Association, jedną z najbardziej restrykcyjnych organizacji certyfikacyjnych na świecie. Jeśli takie fakty Was nie przekonują – polecam spróbować – do wyboru jest kilka smaków/zapachów, a efekty są naprawdę świetne.