Agata
Manosa

Ziemia Egipska, Bikor.

2012-03-13 - Agata Herbut


Jakiś czas temu napisała do mnie Marta, która prezentuje firmę BIKOR w Polsce – zapytała czy zechciałabym zaprzyjaźnić się z ich sztandarowym produktem – Ziemię Egipską. Kilka dni temu do drzwi zapukał kurier – w małym, białym pudełeczku znajdowała się Ziemia, złoty pędzel, błyszczyk, list i miś, którego Jaga już zagarnęła (ma swoje miejsce zaraz obok pluszowego brokuła!)





O Ziemi Egipskiej słyszałam już dobre kilka lat temu, sama nie używałam wtedy produktów brązujących – miałam ją kupić siostrze w prezencie, ale bałam się kupować przez Allegro. Zapomniałam o niej na długi czas, aż nagle odezwała się Marta!






Kosmetyk wygląda bardzo elegancko, posiada wbudowane, dość duże lusterko. Nie mam problemów z otwieraniem puderniczki. Złoty chowany pędzel, który widzicie na zdjęciach jest stworzony specjalnie do aplikacji Ziemi, jego włosie jest miękkie, przyjemne w dotyku – mały, wygodny w użyciu pędzel można wrzucić do torebki i korzystać w razie potrzeby – dzięki skuwce nie będzie się brudził i niszczył. Na moich zdjęciach możecie zobaczyć, że puder wygląda dość pomarańczowo, gdy otworzyłam pudełeczko miałam spore wątpliwości, co do aplikacji – właśnie przez ten ceglasty odcień. Mam dość jasną karnację i używam zazwyczaj deikatnych róży (chociaż matrioszką nie pogardzę!), brązerów z możliwie najmniejszą ilością brązu 🙂




Ponieważ jak już wspominałam – jestem bladolica, dość delikatnie zaznaczam kości policzkowe, skronie – Ziemia nie zostawia plam i jest bardzo delikatna, niewyczuwalna. Patrzę na zdjęcie modelki, która jest twarzą produktu i zazdroszczę karnacji – wydaje mi się, że przy ciemniejszej/opalonej buzi makijaż z użyciem tego produktu może wyglądać bajecznie. Szkoda, że nie mogę sobie pozwolić na szaleństwo z bikorowym bestsellerem – może podczas wakacji, gdy nieco się opalę będę mogła zintensyfikować jego odcień.




Do tej pory moim brązerem numer jeden był pszczeli The Body Shop, jest w kolorze rozbielonej kawy, a efekt zdecydowanie jest mniej spektakularny niż Ziemi. Mi bardzo podoba się look jaki nią uzyskuję (zobaczcie na zdjęcia) – jakie jest Wasze zdanie? Jeśli chodzi o zakup – myślę, że będzie doskonałą propozycją dla średnich i ciemnych karnacji – w przypadku bardzo jasnych (jaśniejszych niż moja) może wyglądać zbyt jaskrawo na policzkach. Myślę, że jest to kosmetyk z którym trzeba nauczyć się współżycia i po prostu kilkakrotnie spróbować z jakim natężeniem będzie dobrze wyglądał na naszej cerze i idealnie z nią współgrał.




Informacje na temat Ziemi Egispkiej BIKOR oraz innych porduktów do makiajżu znajdziecie na stronie internetowej. Ja jestem bardzo ciekawa pudru Wet & Dry – może używałyście już go?


Nie mogło zabraknąć małej pomocnicy!

Marta, dziękuję Ci raz jeszcze!