Wszędzie ich pełno! W nachodzącym sezonie będzie ich jeszcze więcej! Mają być fantazyjne, mogą być ‘od niechcenia’, kolorowe albo wyłącznie czarne. Dowolność jest naszym sprzymierzeńcem – moim na pewno bo perfekcyjnie kreski zrobić nie potrafiłam nigdy 🙂 Tak więc dziewczyny marsz po eyelinery i do dzieła!
A u mnie czarny, pudrowy eyeliner z Essence i nic więcej! (poza pierwszymi zmarszczkami mimicznymi :))