Agata
Manosa

Ulubieńcy lipca oraz lipcowa pielęgnacja.

2011-08-02 - Agata Herbut

Ulubieńców lipca wielu nie było – kolorówki używałam rzadko z prostego powodu: milion stopni w cieniu nie sprzyja pełnemu makijażowi 🙂 Dałam więc skórze troszkę odpocząć.

John Frieda, Full Repair – szampon do włosów, który po moim rozczarowaniu czarnym Gliss Kurem przyniósł ukojenie skołatanym nerwow (dlaczego skołatanym? recenzję znajdziecie tutaj.)
Babor, Baborganic – scrub do twarzy, którego obszerną recenzję już szykuję!
Elf, brzoskwiniowy róż – wcześniej pisałam o nim złe rzeczy, ale cofam! Używałam i chyba polubiłam.
MAC, Semi Precious, mineralny skinfinish w odcieniu Rose Quartz – moje peany, które wznosiłam na jego temat w osobnej recenzji.
Bourjois, Bio Detox puder w kamieniu – uwielbiam go! Nie wiem jak to jest możliwe, że jednocześnie matuje i rozświetla, ale naprawdę to robi!
Essence, specyfik, który matowi każdy lakier! Jego także uwielbiam i matowię co się da 🙂

A jeśli chodzi o pielęgnację? Zobaczcie jaka skroma byłam w lipcu!

Tylko cztery podstawowe kosmetyki!
Nuxe, Płyn micelarny z estraktem z trzech róż – zmywa makijaż i …zmywa 🙂 Nie bardzo wiem jak opisać działanie takiego płynu bo chyba każdy robi to samo. Jak dla mnie produkt Nuxe jest bardzo w porządku: zmywa i jest bardzo wydajny!
Douglas, Płyn do demakijażu oczu o którym już Wam pisałam.
Clinique, All About Eyes – bardzo go lubię i niestety już jest na wykończeniu. Odpowiada mi jego masełkowa konsystencja, ja ją wręcz uwielbiam!
Sprawa kremu wygląda następująco: zdenkowałam krem marki Skinfood z witaminą C i zanim zacznę nowe opakowanie kremu chciałam wykorzystać próbki, które robiła mi moja ukochana Pani z Sephory. Padło więc akurat na Diora Hydralife Extreme – niezłego tłuścioszka i niestety zapychacza 🙁